Uzależnienie od telefonu i jego długoterminowy wpływ na nasze życie i społeczeństwo

Phone addiction and its long-term impact on our lives and society

Moje pokolenie spędza średnio 4–6 razy więcej godzin na telefonach niż z dziećmi lub rodzicami. I uważam, że stracone godziny nie są nawet największą konsekwencją. Oto dwa znacznie ważniejsze, ale też bardziej zniuansowane skutki, jakie telefony i media społecznościowe wywierają na nasze życie:

  • Tworzenie mikrobąbelków i brak wspólnego gruntu dla społeczeństwa - Pamiętacie czasy, gdy wszyscy oglądali te same filmy w piątkowe wieczory? Te same programy telewizyjne, te same wiadomości, te same momenty kulturowe, do których wszyscy mogliśmy się odwołać? To był wspólny grunt do rozpoczęcia rozmowy ze wszystkimi, wspólny grunt dla naszego społeczeństwa. Ten świat już nie istnieje. Teraz każdy z nas zamieszkuje swój własny algorytmiczny wszechświat. Nasze kanały są tak hiperspersonalizowane, że jeśli jedna osoba interesuje się latającymi rybami, może pomyśleć, że to „największy temat na świecie”, ponieważ latające ryby będą stanowić 50% jego treści na Instagramie. Jeśli ktoś interesuje się poważnymi historiami o morderstwach, może pomyśleć, że psychopaci czają się za każdym rogiem. Te mikrobąbelki nie tylko filtrują to, co widzimy, ale fundamentalnie zniekształcają nasze poczucie tego, co ma znaczenie.
  • Polaryzacja – Aplikacje do krótkich filmów stały się w zasadzie motorem radykalizacji. Im bardziej kontrowersyjny film, tym więcej udostępnień, komentarzy i cennej dopaminy generuje. Matematyka zaangażowania nieuchronnie popycha nas ku krańcom. Oglądasz jeden film polityczny, a nagle twój kanał staje się źródłem coraz bardziej ekstremalnych treści z tej samej perspektywy. Poglądy opozycji? Ruch kciuka odrzuca je w milisekundach, a my utwierdzamy się w swoich przekonaniach. Zero debat, zero przeciwstawnych poglądów. Wszyscy to wiemy, politycy to wiedzą – jedynym sposobem na pozostanie widocznym jest życie na krańcach spektrum. Widzieliśmy już pierwsze konsekwencje w polityce, ale nadchodzą kolejne…
  • Izolacja – Przewijanie to z natury coś, co robimy w samotności. W przeciwieństwie do oglądania filmu z partnerem czy wyjścia ze znajomymi, Twój kanał jest zaprojektowany specjalnie dla Ciebie – dzięki czemu najprzyjemniej jest w samotności. Wszyscy dostajemy 20 rolek od znajomych i rodziców, ale bądźmy szczerzy, nie przywiązujemy do nich wagi. Wolimy własne kanały. 30% wolnego czasu spędzamy na nich sami.
  • Upadek „trzecich miejsc” – Trzydzieści lat temu, nawet jeśli ktoś był introwertykiem, nadal musiał wychodzić z domu – aby iść do pracy, zrobić zakupy spożywcze, zjeść w restauracji lub pójść do kina, aby uniknąć nudy. Kiedyś polegaliśmy na tych „trzecich miejscach” (kawiarniach, restauracjach, sklepach), aby zaspokoić nasze podstawowe potrzeby, ale te wyjścia zmuszały nas do tysięcy małych interakcji z innymi ludźmi. Większość z nich nie miała większego znaczenia, ale nauczyły nas umiejętności społecznych. A raz na tysiąc spotkań możesz spotkać kogoś podobnego do siebie – kogoś, kto może zostać przyjacielem, a nawet partnerem. Telefony sprawiły, że było wygodniej. Umożliwiły niektórym życie bez wychodzenia za drzwi. Telefony stały się naszym „trzecim miejscem”. Tę różnicę wyraźnie widzimy u starszych pokoleń, które nadal angażują się w małe rozmowy wszędzie: w sklepach, w kolejkach, prawie wszędzie. Tracimy te umiejętności, wpatrując się w ekrany. (Nie twierdzę, że dotyczy to wszystkich w równym stopniu – kawiarnie wciąż są pełne. Jednak coraz większa grupa młodych ludzi (zwłaszcza mężczyzn) nieświadomie spędza swoje dwudzieste kilka lat w izolacji. A jednak nasze dwudzieste kilka lat to kluczowy czas na budowanie umiejętności społecznych.)
  • Nierównowaga dopaminy i serotoniny – często zapominamy, że dopamina nie jest tak naprawdę „hormonem szczęścia/neuroprzekaźnikiem”. Jest „hormonem pragnienia” – motywuje nas do poszukiwania czegoś, co naszym zdaniem nas uszczęśliwi. Historycznie nasz cykl był prosty:
  1. Spacer po lesie i dostrzeżenie polany pełnej grzybów lub jagód dopamina zwiększa motywację do poszukiwania
  2. Jedzenie jagód Burza hormonów i neuroprzekaźników ****(endorfiny, oksytocyna, dopamina, serotonina)
  3. Satysfakcja, spełnienie, zadowolenie podczas odpoczynku po posiłku – uwalnianie serotoniny

Krótkie treści przerywają ten cykl – stale wydziela się dopamina (chcenie/poszukiwanie), ale prawie zero serotoniny (satysfakcja/spełnienie). To czyste napięcie i pragnienie bez rozwiązania. Po godzinach przewijania czujesz się pusty i niespełniony – nie dlatego, że treść była zła, ale dlatego, że mózg nigdy nie otrzymał oczekiwanego sygnału „ukończenia”.

Nie chodzi o to, że wszystkie treści stymulują tylko układ dopaminowy. Prawdziwym problemem jest to, że platformy promują właśnie takie treści – bo to one najdłużej utrzymują nas w aplikacjach.

Możemy zaobserwować ten wzorzec w każdej domenie konsumenckiej:

  • Tinder dominuje w randkowaniu.
  • Temu dominuje w zakupach.
  • TikTok dominuje w mediach społecznościowych.

W zasadzie nagradzamy firmy tworzące produkty wywołujące jak największe uzależnienie neurologiczne.

  • Spadek koncentracji uwagi – wpływ telefonów na naszą zdolność koncentracji jest oczywisty. Sięganie po to małe urządzenie ponad 150 razy dziennie negatywnie wpływa na naszą zdolność koncentracji i produktywność. Mniej oczywiste jest to, jak ciągłe wyrzuty dopaminy podczas przewijania zmniejszają satysfakcję, jaką odczuwamy z wszystkiego innego w życiu. Wielu z nas ma już problemy z utrzymaniem koncentracji podczas oglądania filmu – czynności, która kiedyś była jedną z najbardziej stymulujących i wyzwalających wysoki poziom dopaminy. Kiedy mózg przyzwyczai się do natychmiastowego uniesienia, codzienne, realne doświadczenia będą wydawać się znacznie mniej satysfakcjonujące.
  • Wysokie oczekiwania – Charlie Munger powiedział kiedyś: „Najlepszym sposobem na szczęście jest mieć niskie oczekiwania”. Wielkie umysły myślą podobnie – podobne idee głosili starożytni stoicy, a także Naval Ravikant. A jednak większość z nas wciąż wpada w pułapkę ciągłego pragnienia więcej, napędzanego tym, co widzimy w mediach społecznościowych. W moim rodzinnym kraju, Polsce, nierówności są dziś znacznie niższe niż w latach 90. Ale wystarczy przejrzeć wystarczająco długo treści o miliarderach, a wydają się one większe niż kiedykolwiek.
  • Mniej czasu spędzonego na łonie natury/ćwiczeń – nie ma tu nic do dodania

Łącząc te dwie siły, otrzymujemy niebezpiecznie silną mieszankę, której wszyscy powinniśmy być świadomi. Wkrótce podzielę się 6 kolejnymi, mniej oczywistymi konsekwencjami krótkich treści dla naszego życia.

Przestań przewijać. Zacznij żyć.

Rozpocznij swoją przygodę z NoScroll dzięki Scrolly.

 

Zostaw komentarz: